Mała Korea w USA. 3 najlepsze koreańskie miejsca w Nowym Jorku!

by - 18:19


Jednym z moich głównych postanowień na czas pobytu w USA jest odkrycie jak największej liczby koreańskich miejsc! Do tej pory, czyli po pełnym miesiącu w Nowym Jorku, mam na liście kilka miejscówek. Trzy z nich całkowicie skradły moje serce! W tym wpisie chciałabym trochę Wam o nich opowiedzieć. Poniżej znajdziecie krótkie opisy każdego z nich i moje wrażenia. Mam nadzieję, że będzie to dla Was przyjemna lektura 💜 Dajcie znać, czy któreś z miejsc na mojej liście wyjątowo Was zainteresowało!

Literacki raj, czyli BANDI BOOKS


Ten wpis co prawda nie jest rankingiem, ale gdyby był, Bandi Books znalazłoby się na pierwszym miejscu ^^ Moja druga wycieczka do Flushing (azjatyckiej dzielnicy w Queens) podyktowana była wizytą właśnie do tego miejsca, które okazało się totalnie cudowną księgarnią.

Bandi Books skradło moje serce! Wybrałam się tam w celu zakupu podręcznika do nauki koreańskiego, na który poluję już od jakiegoś czasu. Niestety akurat go nie było (o co zapytałam panią sprzedawczynię po koreańsku - widać było, że pozytywnie ją to zaskoczyło), ale to nie przeszkodziło w tym, żebym zakochała się w tym miejscu bez pamięci.


Księgarnia nie jest zbyt duża. Wnętrze nie należy do przesadnie nowoczesnych - powiedziałabym nawet, że wygląda jak biblioteka sprzed kilkunastu lat. Stare regały nie do kompletu, gumowa podłoga, nierozpakowane kartony. Mimo to w środku było przytulnie i ładnie, może też dzięki samemu zaopatrzeniu - piękne, estetyczne i kolorowe okładki koreańskich książek były wystarczającą ozdobą wnętrza. Przeszłam je dookoła z 5 razy - nie mogłam się napatrzeć na ilość hangeula wokół mnie!

Książki podzielone były na kilka różnych kategorii m.in. powieści, książki historyczne, reportaże, o rozwoju osobistym, dla dzieci, poezja. Przejrzałam pobieżnie kilka tytułów i postanowiłam, że kolejnym razem kupię jedną powieść i jedną książkę o rozwoju osobistym. Podczas mojej pierwszej wyprawy zaopatrzyłam się w album TXT "Eternity", w którym znajduje się jedna z moich ulubionych piosenek ^^ Bo tak, w tej księgarni była też wydzielona niewielka część z k-popowymi płytami!


Z księgarni wyszłam po godzinie - naładowana pozytywną energią, zmotywowana do nauki koreańskiego i z albumem ulubionego zespołu w plecaku. I uroczą zakładką z logo księgarni. Myślę, że jeszcze nie raz się tam wybiorę!


K-popowy raj, czyli LINE FRIENDS


Czyli miejsce, o którym zapewne słyszało większośc fanów k-popu - nowojorska edycja sklepu Line Friends! Znalazłam to miejsce przez przypadek, gdy przechadzając się wieczorem po Times Square na Manhattanie, zauważyłam w oddali billboard z logotypem BTS na 10. rocznicę (a uwierzcie, nie tak łatwo było go zauważyć - Times Square w końcu słynie z billboardów, ale prawdziwy k-poper dostrzeże wszystko ^^).

Gdy weszłam do środka... przepadłam. Tuż po wejściu do środka powitała mnie wielka maskotka Browna, przy której oczywiście musiałam zrobić sobie zdjęcie. A później popadałam tylko w coraz większy zachwyt. Ze względu na rocznicę BTS, wszędzie znajdowały się plakaty z postaciami BT21, a większośc asortymentu stanowiły przeróżne gadżety z bangtanowej serii. Tam było WSZYSTKO. Torebki, torby, torebeczki, portfele, skarpetki, plecaki, breloczki, poduszki, maskotki, woreczki (nawet na pranie), dozowniki do mydła, myjki do ciała, ubranka dla kotów (tak), kurtki, czapki, długopisy, notesy, gumki do włosów, kubki, toster... Mogłabym wymieniać i wymieniać. Chyba nie przesadzę, gdy powiem, że znalazłabym tam wszystko o czymkolwiek bym nie pomyślała i to sygnowane BT21.


Poza wspaniałym i nawet momentami zaskakującym asortymentem, w sklepie Line Friends znalazła się także jeszcze jedna świetna rzecz. Autografowane figury BT21! Przy nich również nie omieszkałam zrobić sobie zdjęcia ^^

Podczas mojej pierwszej wizyty w sklepie zaopatrzyłam się w maskotkę Chimmy'ego (tzw. "tatoon plushie", czyli maskotkę, która stoi samodzielnie) i małą torebeczkę podróżną, także Chimmy'ego (Jimin od lat jest jednym z moich ukochanych koreańskich idoli, więc tak naprawdę chciałam kupić wszystko, co było tam z Chimmy'm). Podobnie jak w przypadku Bandi Books, do Line Friends także jeszcze się wybiorę. I zapewne wydam tam jeszcze więcej pieniędzy!


Kawowy raj, czyli UNICORN GLOW


Trzecie miejsce w moim osobistym rankingu zajmuje Unicorn Glow - koreańska kawiarnia, na którą, podobnie jak na sklep Line Friends, natrafiłam przypadkiem. Zobaczyłam ją w pobliżu Bandi Books na mapach Google - bardzo spodobała mi się nazwa i pomyślałam, że przejdę obok niej. Ostatecznie nie tylko obok niej przeszłam, ale weszłam do środka, kupiłam latte z batata i spędziłam tam ok. 40 minut bardzo relaksującego czasu!

Wewnątrz na pierwszy rzut oka nie widać, że jest to koreańska kawiarnia - wystrój wydaje się raczej europejski  Zaraz za drzwiami wejściowymi znajduje się wysoka półka z książkami, wśród których znalazłam sporo biografii amerykańskich polityków i osób publicznych. O koreańskości kawiarni poświadczyło bardzo koreańskie menu, napisane również w hangeulu i zawierające takie przysmaki jak wspomniane latte z batata, latte z czarnego sezamu czy bingsu.


Unicorn Glow było idealnym miejscem, żeby odpocząć i trochę ochłonąć po wizycie w księgarni ^^ Wyobraziłam sobie, jak cudownie byłoby wybrać się tam kiedyś z książką i poczytać lub pouczyć się koreańskiego! Zaskoczyła mnie tam jedna rzecz (z którą zresztą spotkałam się też w Korei) - plakaty na ścianach informujące o tym, że maksymalny czas wizyty wynosi 2 godziny, no chyba że co te 2 godziny zamawia się coś nowego.

Tam pewnie też jeszcze wrócę ^^ Na pewno na bingsu, które jest moim ulubionym koreańskim deserem! Co do samego latte z batata, które piłam - było pyszne. Przywołało wspomnienia o moim pobycie w Korei - tam piłam je litrami!

⭒⭒⭒

Dziękuję, że dotarliście do końca mojej listy! W którymś z kolejnych postów na pewno podzielę się dokładnym spisem wszystkich koreańskich/azjatyckich miejsc w Nowym Jorku - trochę już ich znalazłam!

Trzymajcie się!

Mana ♡



You May Also Like

0 comments