Książka Hwang Bo-reum o kameralnej księgarni w dzielnicy Hyunam w Seulu zyskała ogromną popularność. Tak przynajmniej twierdzi opis na okładce, a ja jestem skłonna mu uwierzyć. Chyba każdemu znany jest koreański (azjatycki) kult pracy, a bardziej wtajemniczeni wiedzą, czym jest "ppalli, ppalli", czyli motto Koreańczyków oznaczające "szybko, szybko" i odzwierciedlające ich pogoń - za karierą, za sukcesem i w ogóle za wszystkim. "Witajcie w księgarni Hyunam-dong" opisuje codzienność będącą całkowitym przeciwieństwem tego, co opisałam wyżej - powolną, zwyczajną, wypełnioną małymi chwilami radości, wolną od jakiegokolwiek pośpiechu i presji otoczenia. Myślę, że lektura tej książki, dla Koreańczyków nauczonych życia w ciągłym pędzie, mogła być przyjemną odskocznią, a może nawet skłonić do refleksji i zmiany swojego życia? Przyznam się Wam - do mnie też przemówiła.
Powieść o Hyunam-dong, małej koreańskiej księgarni, zainteresowała mnie od razu, gdy tylko wpadłam na wzmiankę o niej w mediach społecznościowych. Ale polskie recenzje trochę mnie zasmuciły - spotkałam się raczej z negatywnymi opiniami, określającymi książkę jako przeciętną i wydaną tylko dlatego, że należy do popularnego ostatnio gatunku "healing". Moim zdaniem, ta książka ukazała się po prostu w nieodpowiednim momencie, a dokładnie - za późno, gdy już wszystkim takie ciepłe, powolne powieści o zwyczajnym życiu zdążyły się przejeść.
Główną bohaterką jest Yeong-ju, kobieta dobiegająca czterdziestki, która nie dawno rzuciła korporacyjną pracę, rozwiodła się z mężem i spełniła swoje marzenie - otworzyła księgarnię. W "Hyunam-dong" nie ma porywającej fabuły. Nie ma wyrazistych bohaterów, żadnych zwrotów akcji. Właściwie żadnej akcji. A mimo to czytałam tę książkę z zaciekawieniem i wręcz chciałam do niej wracać. W kolejnych rozdziałach poznajemy innych bohaterów, osoby najbliższe Yeong-ju - żadna z nich nie ma fascynującej historii, a jednak każda z nich jest na swój sposób wyjątkowa. Autorka wiele miejsca poświęca na opisywanie samej księgarni, jej rozwoju i drogi, jaką przeszła jej założycielka - bardzo podobał mi się ten wątek. Choć możliwe, że w obecnym, trudnym świecie niektóre z tych rzeczy mogłyby się nie wydarzyć, to jednak pokrzepiające było obserwowanie na kartach książki tego, jak księgarniany biznes się rozkręca. Myślę, że niektóre z działań promocyjnych wymyślonych przez autorkę mogłyby być dla niektórych dobrą inspiracją we własnych biznesach!
Swoją drogą, książka jest przepięknie wydana, a najbardziej uroczym elementem jest rysunek pani spacerującej z pieskiem na końcu każdego rozdziału. Im dalszy rozdział, tym dalej od początku kartki znajduje się rysunek i wydaje się, jakby pani szła coraz dalej! Bardzo doceniam ten detal.
Komu polecam tę książkę? Wydaje mi się, że może spodobać się tym, którzy w jakiś sposób mogą utożsamić się z którymś z bohaterów albo tym, którzy nie za bardzo wiedzą, w jakim kierunku pójść w życiu i potrzebują ciepłego pocieszenia. To jest książka idealna na spokojne, jesienno-zimowe wieczory, gdy chcemy po prostu poczytać coś lekkiego, ale z przesłaniem. Ja właśnie czegoś takiego potrzebowałam ⭐
Mana ♡